Przylądek Północny – wyprawa na koniec Europy. Drugi etap przebiegać będzie z Rygi przez Łotwę do Finlandii i zakończymy w miejscowości Kärsämäki
Spis treści
Przylądek Północny – Polowanie na zorzę polarną. 2 etap przez Finlandię
Z Rygi do Äänekoski we Finlandii to 709km z przeprawą promową w Tallinie do Helsinek. przewidujemy, że na miejscu będziemy po ok 11 godzinach jazdy łącznie z przeprawą przez Bałtyk. W miarę możności będziemy chcieli zwiedzić chociaż kawałek Rygi. Liczymy na słoneczną pogodę i piękne widoki w czasie jazdy 😀
Ryga
W Rydze nocleg i przygotowanie do dalszej drogi, na szybko bo dotarliśmy późno w nocy po 22.00. Prysznic i w dalszą drogę ruszyliśmy o 6 rano.
Dotarliśmy do Tallina na prom i o 12:00 ruszyliśmy przez Bałtyk. Przeprawa trwała 2,5 godziny a to też dobry czas na odpoczynek do dalszej drogi. W Helsinkach nie było postoju i od razu
ruszyliśmy dalej po pokonaniu ok 100km zatrzymaliśmy się na parkingu aby zjeść obiad a danie to smażony kurczak z ryżem, oczywiście liofilizat 🙂
Obiad po Fińsku, czyli na parkingu 😀
Finlandia
Finlandia to kraj 1000 jezior? Nie! To kraj miliona jezior i lasów. Gdy minęliśmy miejscowość znaną ze skoków narciarskich Lahti, krajobraz nie wiele się zmienił, ale gęstość zaludnienia spadła praktycznie do 0. Pojedyncze domki sporadycznie się spotykało i ruch na drogach zamarł na dobre. Od czasu do czasu mijaliśmy jakąś ciężarówkę, albo samochód osobowy. i tak przez cały dzień może było ich ze 20.
W ten sposób cały dzień wyglądał w sumie podobnie, las droga, las, jezioro i znowu las.
We Finlandii mieliśmy 3 noclegi w Äänekoski, drugi w Jussilantie i trzeci w Sirkka. Ze Sirkki na drugi dzień wyruszyliśmy do Honningsvåg w Norwegii. Wyspa Magerøya przywitała nas deszczem i lekką mgłą. Na miejscu w hotelu byliśmy ok 16.00. Ale zanim dojechaliśmy na miejsce krajobraz zmienił się diametralnie już nie było drzew i zieleni, ale tundra. Karłowate krzaki udające drzewa skały i czerwona trawa.
Aby dostać się z lądu na wyspę Magerøya Norwegowie wybudowali tunel o imponującej długości 6870m w litej skale i do tego pod wodą, nad nim jest morze.
Nordkapp
patrząc z okna hotelu pogoda się poprawia, więc korzystając z okazji pędzimy na Nordkapp, jest późno i szybko robi się ciemno, ale nie wiadomo co będzie na następny dzień.
Globus to chyba najsłynniejszy pomnik Przylądka Północnego stoi tam już od 1978 roku, co ciekawe w czasie silnego wiatru obracają się jego pierścienie i zmierzają tam wędrowcy z całego
świata. To nie jedyny pomnik, który tam jest. Jest też a raczej są bo składa się z paru części pomnik „Dzieci Ziemi” Oraz Obelisk Króla Oscara II na Przylądku Północnym – XIX wiek
Knivskjellodden
To prawdziwy Przylądek Północny i koniec Europy, bo Nordkapp jest ogólnie łatwo dostępny i tam zmierza większość, a ja postanowiłem pójść dalej :D. Aby dotrzeć do tego miejsca potrzeba dobrych butów i odpowiedniego ubrania. Z parkingu do celu jest ok 18,5 Km. teren przypomina Diablak na Babiej Górze. sporo kamieni i głazów i dużo wody, przynajmniej w tym okresie co ja byłem. Teren w miarę płaski a im dalej tym wiatr jest silniejszy i w czasie marszu trzeba być gotowym, aby nas nie przewrócił. W końcowym odcinku mamy „betonowe” płyty pochylone i śliskie to najtrudniejszy odcinek, który ma ok 1km długości. Gdy tam dotrzemy ukaże się nam kamienny pomnik, który mówi o tym, że to już koniec drogi na północ. Gdy staniemy w kierunku północy to po lewej stronie mamy morze Norweskie a po prawej morze Barentsa. Tutaj też kończy się moja przygoda z Mageroyą, Nordkappem i z przylądkiem Knivskjellodden.
Film z krótkimi migawkami i przemyślenia z wyjazdu na Nordkapp 🙂
Na koniec parę ciekawostek
Kyskanes to pierwotna stara nazwa przylądka Nordkapp i dzisiaj nikt już tej nazwy nie urzywa a dla dawnych mieszkańców przylądek ten był uważany za święty. Równoleżnik na którym zanjduje się Nordkapp to 71°10’21N a Knivskjellodden 71°11′08″N jest o około 1,5 km bardziej wysunięty na północ niż Nordkapp
Na Nordkapp prowadzi droga E69, którą można dojechać każdym pojazdem a na Knivskjellodden tylko pieszo.
Jesienią pogoda jest bardzo zmienna i nieprzewidywalna. Wiatr od morza jest ciepły, ale potrafi być porywisty. Spore opady deszczu, które mogą zmienić się w grad lub śnieg. Jeśli ktoś planuje wyruszyć rowerem na Knivskjellodden jedyny rozsądny termin to lato, gdzie warunki są bardziej stabilne. Aby dotrzeć tam na rowerze do samego końca najlepszym wyborem byłby fatbike.